Geoblog.pl    kasialeszek    Podróże    Pekin    To był zarąbisty dzień.....(Kasia)
Zwiń mapę
2007
11
paź

To był zarąbisty dzień.....(Kasia)

 
Chiny
Chiny, Pekin
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 0 km
 
To był zarąbisty dzień….. cytuję Leszka
Właśnie dotarliśmy do pokoju hotelowego . Jest 23.30 ,wyszliśmy o 8 rano i udało nam się tu wpaść dwa razy po parę minut.
Nie będę opisywać historii muru, bo to można znaleźć wszędzie. Napisze tylko – było cudnie.
Mao ponoć powiedział, że nie jest bohaterem ten , który nie wszedł na mur chiński… jestem bohaterem ;-) Wspinaczka jest straszna, cudowna, męcząca, inspirująca, fascynująca… Schody i podejścia strome ,ale zawsze można się usprawiedliwić …ja nie odpoczywam, ja podziwiam widoki, targuję się , kupuję pamiątki i jakoś to idzie. Wybraliśmy trudniejsze strome podejście, bo wydawało się , że tam mniej ludzi. Pewnie tak było, a podejście strome ale dla ludzi. Mam nadzieję ,że Leszkowi uda się pokazać parę zdjęć.
Dla porządku zaznaczam, że potem zwiedziliśmy miejsce pochówku ostatniego cesarza i drogę dusz. Cóż… jak w przewodnikach plus tłumy.
Basia nasza przewodniczka, mówi po polsku ale nie jest to „trajkotanie” , trochę trudno zwiedzać bez info. Obiecaliśmy sobie, że będziemy zwiedzać z Pascalem w ręku … bywało już tak i do przeżycia….. nie zadręczymy przecież sympatycznej dziewczyny.

Ale to od jutra rano – poczytamy o Placu Niebiańskiego Spokoju, Zakazanym Mieście i czym tam jeszcze…..
Nie odbiło mi , tu naprawdę jest cudnie, mówią wieki i kultura całkiem inna… ale myślę, że to będzie osobna historia…. Notuję smaczki i pewnie kiedyś opiszę. Teraz chcę pokazać , co widzimy, jak chłoniemy ten kraj, jak odbieramy ludzi, klimat, żarełko i resztę.

Wieczorem cała grupa wybrała się do „opery” ( po fakcie okazało się, że scena operowa jest w jakimś hotelu i było fajnie , ale nie powaliło na kolana …. Takie moje wrażenie )

My zgodnie z planem urwaliśmy się sami na SILK MARKET. Basia napisała nam po chińsku nazwę i pokazaliśmy taksówkarzowi i heja  . Taksówki są tu strasznie tanie , choć w drodze powrotnej trafiliśmy naciągacza. Ale o tym potem.
Orgia zakupów i orgia targowania. Leszka Chinki klepały po brzuchu hehe big size, big size , a my bawiliśmy się w dobrego i złego policjanta …. Pewnie zapłaciliśmy i tak dużo ale nigdy więcej niż się uparłam. Ważne – targuj się ale uśmiechnięty , nie wolno się obrażać, trzeba cierpliwie tłumaczyć , jak to u nas w Polsce tanio… zjeżdżaliśmy średnio do ¼ ceny.
Poszaleliśmy…. Po prostu , ale jeszcze tam wrócimy.
I temat przypomniał mi o fabryce pereł – byliśmy tam rano … i tak mam swoje pierwsze perły, torebkę od guciego , pora na „małą” hmm czarną ;-)
Z Silk Marketu nie mamy żadnych zdjęć , poszliśmy z pustymi rękami nastraszeni ,że sprzedawcy są agresywni …. Nieprawda , na uśmiech odpowiadają jazgotem i uśmiechem. Niezliczoną ilość razy usłyszeliśmy – jesteś moim przyjacielem, Polska – jak miło……
Uszarpani , ubawieni i potwornie zmęczeni zostaliśmy wywaleni ze sklepu… subtelnie, na kilku piętrach pogasło światło i zatrzymały się ruchome schody….

Wydawało się, że wystarczy , ale po powrocie do hotelu spotkaliśmy ukulturalnioną resztę grupy – wybierali się powłóczyć i na kolację. Nam nie powtarza się dwa razy… pięć minut , zakupy w pokoju , a my znów na ulicy… Znaleźliśmy fajna , chińską knajpkę, gdzie na piętrze był stół na 10 osób. Zamawiała szczęśliwie Basia… było pysznie, sympatycznie i tylko przez moment o polityce…..

Pekin jest fascynujący, aż szkoda siedzieć w hotelu, szykujcie kroplówki…wrócimy pewnie straszliwie zmęczeni….
Reszta na zdjęciach , padam u nas jest 24…..
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (6)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
2444grzesio
2444grzesio - 2007-10-11 21:22
Super !!!!! Już Wam zazdroszczę. :( Ale cóż....
Pewnie nie piliście jeszcze chinskiego wina, a ja już piłem ;)
Drukuję wasze wpisy i zawiozę jutro do rodziców, bo sie dopytują.
Miłego dalszego zwiedzania. i PISZCIE, PISZCIE, PISZCIE...żeby nas skręcało.
Grzesi.O.
 
sunflower
sunflower - 2007-10-11 23:35
Czytam i czuję te emocje oraz magię tego, czego możecie doświadczyć osobiście.
Dzięki za relacje, bo w ten swoisty sposób możemy być tam razem z Wami.
Buziaczki agatka i ryś

ps wygooglałam sobie niektóre pozycje z Waszego opisu i poszerzam wiedzę
w wolnych chwilach
 
 
kasialeszek
Kasia Leszek Gortal
zwiedził 1.5% świata (3 państwa)
Zasoby: 18 wpisów18 21 komentarzy21 74 zdjęcia74 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
01.01.1970 - 01.01.1970
 
 
28.10.2007 - 28.10.2007
 
 
18.10.2007 - 28.10.2007